TYTUŁ

Nie, to nie pomyłka. Tytuł tego tekstu to faktycznie “Tytuł”, choć zapewne powinienem go nazwać “Tytuły e-maili”, ale nie mogłem się powstrzymać. Musicie mi wybaczyć :) Już przechodzę do rzeczy!

Maile są dzisiaj nieodłączną częścią naszej pracy i życia. Wysyłamy je wszyscy, służbowo i prywatnie. Nasze zaangażowanie nie kończy się jednak, w chwili wciśnięcia przycisku “wyślij”. Potem następuje przecież okres czekania na odpowiedź. Czasem długi, a czasem wieczny… Przyjrzyjmy się temu problemowi.

Czy wiecie, że ludzie otwierają tylko 25% maili, a na czytanie każdego z nich przeznaczają średnio 3-5 sekund?!
Na mnie osobiście te statystyki zrobiły duże wrażenie, mimo że przecież wiedziałem, jak wygląda rzeczywistość, której sam jestem częścią. Ubranie jednak tej sytuacji w liczby dało mi do myślenia i zacząłem się zastanawiać, w jaki sposób można by poprawić te wyniki.

Po przeczytaniu kilku (może kilkunastu) tekstów i odbyciu odpowiednich szkoleń na ten temat, rozwiązanie problemu wydaje mi się już oczywiste. Najważniejszy jest tytuł. To on odpowiada za to, czy zwrócimy uwagę na danego maila i jak duża ta uwaga będzie. Jaki w takim razie powinien być tytuł, aby spowodować zaangażowanie u naszego odbiorcy? Już
wyjaśniam!

Na początek parę danych. Dobrze napisany tytuł maila powinien mieć od 90 do 115 znaków. Musimy jednak pamiętać, że im dłuższy tytuł, tym większa szansa, że nie wyświetli się on w całości naszemu odbiorcy. Dlatego najważniejsze jest pierwsze 40 znaków w tytule! To po “rzuceniu okiem” na nie właśnie nasz czytelnik zdecyduje (często nieświadomie) czy będzie kontynuował czytanie.

Omówmy sobie zatem samą treść tytułów maili. To w końcu ona przecież determinuje zachowanie naszego odbiorcy. Jaka powinna więc ona być?
Przede wszystkim ciekawa . To, co ciekawe zawsze przykuwa naszą uwagę i tym samym powoduje nasze zainteresowanie, a od niego do zaangażowania już bardzo niedaleko.
Ważne, żeby była pilna . Treść maila, która sugeruje, że można odłożyć jego otwarcie na później, to klasyczny “strzał w kolano”. Tytuł musi powodować u odbiorcy natychmiastową
chęć jego otwarcia. Ponadto treść tytułu musi być związana z treścią . Może to dość oczywiste, ale gdy zaczniemy kombinować z pisaniem tytułów, tak aby były skuteczniejsze, to łatwo zapomnieć o tej podstawowej zasadzie. Tytuł powinien również prezentować wartość . Ten punkt wiąże się z poprzednim, ponieważ skupia się na przedstawieniu zawartości samego maila. Różnica polega jednak na tym, że uwypuklona zostaje w tej zasadzie potrzeba wskazania korzyści, jaką odniesie nasz odbiorca, po otworzeniu maila i przeczytaniu go w całości.
And last but not least , treść tytułu musi wywoływać emocje . Nie ma nic gorszego niż tytuł obok, którego można przejść całkiem obojętnie. Pamiętajmy, że to emocje pchają nas do
działania i to one w największym stopniu odpowiadają za to, czy nasz mail zostanie przeczytany.

Na koniec wspomnę, że pisanie tytułów to oczywiście tylko wierzchołek góry lodowej, jaką jest sztuka pisania maili. Jest to jednak bardzo dobry punkt wyjścia i już wprowadzenie tych
kilku powyższych porad w życie, powinno poprawić zaangażowanie odbiorców. Istnieje też uzasadniona nadzieja, że przełoży się to na zwiększoną responsywność ;)

Michał Firlit

TYTUŁ
Oceny: 0 z 5 z 0 głosów