Marketing - komunikacja z odbiorcami

Wszyscy znamy hasło: “reklama jest dźwignią handlu” i choć może jest ono wyświechtane, to jednak nic nie straciło na swojej aktualności. Reklama, a co za tym idzie marketing, jest niezbędny przy tworzeniu jakiegokolwiek publicznego projektu. Niezależnie czy jest to założenie biznesu, organizacji non-profit, czy studenckiego projektu, jakim jest np. nasz ukochany “Zdunek”. 

Dlaczego tak jest? To raczej oczywiste, ale warto to wypowiedzieć na głos: żadnego projektu nie da się zrobić samemu. I nawet nie chodzi tu o zespół organizatorów, ale o odbiorców, bo przecież to właśnie do nich kierujemy swoje działania, niezależnie czy robimy to dla zysku, czy z czystej pasji. Naszym celem zawsze będzie dotarcie do publiczności, niezależnie czy chcemy pozyskać klientów, darczyńców, osoby potrzebujące pomocy (np. w przypadku fundacji), czy tak jak w naszym przypadku - uczestników konkursu.

Ważne zatem, aby uświadomić sobie czym, tak naprawdę jest reklama i co chcemy nią osiągnąć. Osobiście lubię o niej myśleć przede wszystkim jako o nośniku informacji o naszym wartościowym produkcie. Swoją drogą to bardzo ważne dla marketingowca, aby produkt lub usługa, którą reklamuje, przedstawiała prawdziwą wartość. Wtedy nigdy nie będziesz miał poczucia, że “coś komuś wciskasz”. Wracając jednak do meritum. Ja zdefiniuję reklamę jako komunikat skierowany do odbiorcy, znajdującego się gdzieś w tłumie.

Sposób nadawania takich komunikatów jest w dzisiejszych czasach dziecinnie prosty, a robi się to oczywiście poprzez social media. Mają one bardzo duże zastosowanie w marketingu. Ich ogromną zaletą jest np. fakt, że odbiorcy widzą, jak dużą społeczność tworzą i mogą wchodzić między sobą w interakcję. 

Jednak punkt widzenia firmy lub organizacji jest zgoła inny. Niestety social media są gruntem niepewnym. Co i rusz słyszymy o, już niemal mitycznym, ucinaniu zasięgów. Nigdy też nie wiemy, czy nie dostaniemy zwyczajnego bana, a zdarza się, że dochodzi do tego nawet bez winy po naszej stronie. I co wtedy? Stracimy całe grono odbiorców i wrócimy do punktu wyjścia. Przeczytałem kiedyś w sieci taką wypowiedź: “Budowanie bazy klientów w social mediach jest jak budowanie domu na wynajętej ziemi.” A co jeśli przyjdzie właściciel i będzie chciał odzyskać swoją własność? Dlatego social media są bardzo dobrym kanałem komunikacji z odbiorcami, ale nie mogą być jej fundamentem.

Odpowiedzią na ten problem jest właśnie e-mail marketing. Jego podstawowym plusem jest to, że operator poczty na pewno nie da Ci bana, ani nie utnie zasięgów. Trzeba z kolei uważać, aby nie zacząć być uznawanym za spam, ale tak naprawdę nie jest to trudne, a podstawowa zasada brzmi po prostu  - nie bądź natarczywy. Ponadto e-mail marketing daje możliwość czegoś, czego social media nie mają. Możesz indywidualizować swoją korespondencję z odbiorcami, co sprawi, że wasza relacja nabierze indywidualnego charakteru. Jeśli baner na FB jest odpowiednikiem afiszu, wiszącego na słupie ogłoszeniowym, to e-mail nadal pozostaje doręczonym bezpośrednio do odbiorcy listem, choć oczywiście elektronicznym.

Bardzo popularną formą e-mail marketingu, być może nawet najbardziej popularną, są newslettery. Myślę, że każdy z nas wie, czym one są, a większość nawet jakieś otrzymuje. Te elektroniczne ulotki mają wielką wartość marketingową, a dobrze w nich wkomponowane przyciski CTA (call to action) potrafią znacząco wzmóc ruch na naszej stronie internetowej (poprzez zawarte w sobie linki). Minusem newsletterów jest oczywiście utrata części z tej indywidualizacji komunikacji, ale nie całej. Dobrze zrobiony newsletter to bowiem taki, który uwzględnia target odbiorców i do nich dostosowuje swoją treść, styl i formę.

Tym wpisem chciałem Was wszystkich zachęcić do skorzystania z e-mail marketingu i zagłębienia się w ten temat. A przede wszystkim przypomnieć, że forma e-maili wcale nie jest przestarzała i ma wiele wartościowych zastosowań, także w komunikacji marketingowej. Osobiście jestem ich wielkim zwolennikiem, właśnie ze względu na to, że dają możliwość indywidualnego podejścia do każdego odbiorcy. Może od dzisiaj spojrzycie inaczej na różnego typu organizacje. Pamiętajmy, że ich zasięgi, to tak naprawdę nie liczba “lików”, czy “followów”, ale liczba e-maili w bazach danych.

Michał Firlit
 

Marketing - komunikacja z odbiorcami
Oceny: 0 z 5 z 0 głosów