Artykuł: Potęga podświadomości

Aby zilustrować problem poruszany przez książkę „Potęga podświadomości”, napisanej przez Josepha Murphiego, najlepiej wyobrazić sobie następujący obraz. Mianowicie, jak zachowywałby się statek płynący po wzburzonym morzu, gdyby jego kapitan spał, albo był nietrzeźwy? Co by pomyślała załoga pod pokładem, która nagle przestała dostawać rozkazy „z góry”, i nie mając pojęcia o tym co się dzieje na zewnątrz, na oślep raz przyspieszała, po czym nagle zwalniała. Ogólna dezorientacja wpływa oczywiście negatywnie zarówno na kurs, którym płynie statek jak i na morale poszczególnych, podwładnych innym jednostkom, osób. Jak nietrudno się można domyśleć, kapitan więc wpływa bezpośrednio na zachowanie całości zespołu, jako ta jednostka, która nadaje rytm działania innym. Ta analogia odzwierciedla zagadnienie relacji na płaszczyźnie świadomość – podświadomość. Dlaczego jednak jest tak ważne wpływanie i krygowanie swoich myśli, aby pełniły one rolę dobrego kapitana na statku naszego ciała i umysłu? O tym, między innymi, jest właśnie książka omawiana w tym artykule.

 


Nasz umysł, a dokładniej nasza świadoma część życia, decyduje o tym, co dzieje się dookoła nas. Jak czytamy w tej książce, nasze świadome myśli kształtują wydarzenia, jakie nas spotykają. Czyli, prostą metodą dedukcji, można dojść do wniosku, że nawet np. wymarzona dziewczyna jest w zasięgu naszych możliwości, jeśli przyjmiemy za fakt dokonany, że jest już nasza. Pozbywając się wszelkich obciążeń wynikających z negatywnego myślenia (nie uda mi się, jestem za słaby, jestem za mało przystojny, jestem za głupi, itp.), możemy sprawić, że nasze pragnienia zostaną urzeczywistnione. Kusząca to perspektywa, zwłaszcza, gdy szczerze uświadomimy sobie, jak często w ciągu dnia, sami obciążamy się negatywnymi myślami. A każda taka myśl to, posługując się początkową analogią płynącego statku, bełkotliwy rozkaz ze strony kapitana (umysłu/świadomości) do maszynowni (podświadomości). Pozbywając się wpływu negatywnych myśli uwalniamy sie jednocześnie od balastu który ciąży nam na codzień w naszym postępowaniu. Wymarzona praca, sfinalizowanie transakcji w zadowalający dla nas sposób, awans na długo wyczekiwane stanowisko – wymienione aspekty życia uważanego powszechnie za przykład szczęścia osobistego i sukcesu zawodowego są jedynie emanacją naszego wewnętrznego stanu emocjonalnego i nastawienia do życia. Na czym więc opiera się praca naszego umysłu według Josepha Murphiego?

 


Jak wynika z lektury, świadomość i podświadomość to współzależny system, gdzie jedno ma wpływ na drugie. Jak każdy wie z codziennego doświadczenia, mamy zasadniczy (bezpośredni) wpływ na nasze myśli, a poprzez te myśli mamy pośredni wpływ na naszą podświadomość. Ilustruje to właśnie porównanie do kapitana i jego załogi – kapitan, to my, a załoga – to podświadomość. Nasza załoga nie wie, co się dzieje „na zewnątrz”, bo to zadanie kapitana. Kapitan natomiast, może tylko poprzez autorytet swoich rozkazów wpływać na kurs płynięcia. Poprzez nasze myśli wpływamy bezpośrednio na nasz umysł, który mówi podświadomości, co kapitan (czyli de facto – my!) chce osiągnąć. I podświadomości nie obchodzi, co to ma być – czy to coś pozytywnego czy nie. Dlatego to tylko od nas i od naszych myśli zależy, co nas spotyka na codzień! Podświadomość wypełnia rozkazy dochodzące z góry bez rozstrzygania o ich charakterze – dlatego też myśląc w negatywny sposób realizujemy swoje własne nieszczęście, bo podświadomość nie uchroni nas przed naszymi własnymi negatywnymi myślami czy nastawieniem wobec otaczającej nas rzeczywistości.

 


Piękną perspektywa jest to, że wystarczy przyjąć pozytywne nastawienie, aby osiągnąć lepsze rezultaty w życiu codziennym, ale jak poradzić sobie z negatywnymi myślami, które uciążliwie nas nawiedzają, nie dając spokoju? Otóż jak mówi autor, to zależy od naszych nawyków. Myślenie, tak jak zaparzanie porannej kawy, to nawyk który nabywamy w ciągu lat naszego życia. Jeśli przez lata dręczymy się negatywnymi myślami, ciężko się dziwić, że nawet gdy spotyka nas coś miłego, co można by wykorzystać do zmiany na lepsze naszego życia, marnujemy tą szansę poprzez złe nawyki myślowe. Złe nawyki działają w ukryciu i nawarstwiają się przez lata życia. Nie zauważamy ich bezpośredniego działania, jedynie poprzez różne wydarzenia mające miejsce możemy dostrzec ich pośrednie działania/ Z drugiej strony, osoby z nawykiem pozytywnego myślenia, potrafią niekorzystne z pozoru sytuacje przekuć w swój personalny sukces. Wykorzystują nadarzające się okazje w taki sposób, aby zapewnić sobie lepsze warunki.
Aby zmienić swoje postępowanie, najlepiej jest zacząć od małych rzeczy. Powoli, krok po kroku, należy zmieniać swój punkt widzenia. Przestać narzekać na pogodę, gdy pada deszcz (to też ma swoje plusy!), nie kląć pod nosem,  gdy ktoś nas wyprzedzi na drodze, nie zaczynać rozmowy od tego, co złego nas ostatnio spotkało. Pozytywne odnoszenie się do błahych z pozoru rzeczy, może skutecznie oduczyć zbieranych i kumulowanych przez całe życie negatywnych nawyków. Błahe rzeczy, które nas irytują – pozytywne nastawienie do nich jest naprawdę istotne.

 


Książka daje kilka praktycznych porad do tego, jak postępować, aby zmienić swoje życie na lepsze. Pokazuje, jak wiele tkwi w naszym umyśle, oraz jak wiele od tego na codzień zależy. Każda myśl ma swój powód i swój rezultat – myśli nie pozostają bez wpływu na nasze postrzeganie rzeczywistości i na nasz sposób radzenia sobie z jej problemami które stawia przed nami na drodze do personalnego sukcesu i szczęścia.

 

 

Powrót do strony z artykułami

 

 

 


 

 

 

 

Artykuł: Potęga podświadomości
Oceny: 2 z 5 z 1 głosów