Świat własnych wartości

Wiele osób poświęca dużo lat ciężkiej pracy na to, aby spełniać swoje ambicje, lub z innych prywatnych powodów. Niejednokrotnie jednak okazuje się, że to, co pierwotnie było marzeniem do spełnienia, na końcu okazywało się błędnym wyborem. Czego może być to rezultatem – jednej błędnej decyzji podjętej wiele lat wcześniej? Czy być może wielu mniejszych? Być może to kwestia podejmowanych na co dzień złych wyborów, których suma daje w rezultacie negatywny efekt? Być może nasze decyzje są podejmowane w oparciu o priorytety, które nie do końca są aż tak ważne, jak nam się wydaje? Czy posiadamy swoją własną listę hierarchii celów i wartości?


Wielu ludzi wypełnia obowiązki i pracuje w zawodzie, który w istocie nie jest tym, czego Ci ludzie oczekiwali od życia. Lata ciężkiej pracy okazują się później niewarte włożonego wysiłku. Po przemyśleniu swojej sytuacji uznają, że obowiązki, które tak sumiennie wykonywali, nie były tym, co oni sami świadomie uznali za najważniejsze. Często wypełniali po prostu pewien schemat, jaki im został narzucony. I chociaż poprzez narzucenie czegoś mamy na myśli pewien sposób perswazji, w istocie może być to rezultat spełniania ambicji innych ludzi. Może to na przykład spełnianie oczekiwań swojego środowiska, najbliższego otoczenia, rodziny. Wiele osób wybiera kierunek swoich studiów wyłącznie pod wpływem sugestii rodziców. Tak samo jest z pracą – nielubiane zajęcie, któremu poświęcamy znaczną część swojego życia, chociaż daje nam zabezpieczenie finansowe, powoduje, że tracimy kontakt z tym, co faktycznie sprawia nam przyjemność i w czym realizujemy samych siebie.  Nadgodziny jakie bierzemy na siebie, by osiągnąć cel wybrany na ślepo – czyli zarabianie pieniędzy, powoduje to, że zaniedbujemy bliskich. Czy tak musi być w istocie?


Ludzie, których opisałem, na pewnym etapie swojego życia nie stworzyli czegoś niezwykle istotnego – konkretnej, szczerej listy priorytetów i osobistych celów. Składają się na nią wszystkie te rzeczy, w których pragniemy się realizować. Czy jest to wybór bycia wykładowcą na uniwersytecie, czy prowadzenia badań z zakresu fizyki, czy też założenie szczęśliwej rodziny, której członkowie są sobie bliscy i chcą spędzać ze sobą czas – to wszystko, co wychodzi z naszych osobistych aspiracji. Jednak nie każdy potrafi być wystarczająco otwartym i szczerym wobec siebie – stworzenie takiej listy wymaga odwagi. Co się bowiem z tym wiąże?


Gdy realizujemy własne marzenia i spełniamy osobiste ambicje, to widmo porażki staje się o wiele bardziej realne. Bo co się stanie, gdy okaże się, że z tych czy innych powodów nie możemy robić tego, co naprawdę oczekujemy od życia? Jednak warto podjąć ryzyko – wtedy nie można zarzucić samemu sobie, że nie podjęło się świadomej decyzji.


Więc w czym pomaga owa lista? Po pierwsze, pozwala sporządzić hierarchię wartości. Ustalamy te rzeczy, na których w istocie nam zależy.  Dzięki temu każda podjęta decyzja i każde nasze działanie jest spójne z tym, co dla nas najważniejsze i co reprezentuje najwyższą wartość. To sprawia, że czujemy się szczęśliwsi. Brak poczucia szczęścia głównie jest spowodowany brakiem spełnienia wszystkich najważniejszych wartości. Dla przykładu można posłużyć się człowiekiem, dla którego najważniejszy jest sukces. Oprócz tego jednak wysoko w hierarchii znajduje się u tej osoby kontakt z przyjaciółmi. I teraz ta osoba może odnosić pasmo sukcesów, lecz paradoksalnie, bez poczucia bycia człowiekiem spełnionym i szczęśliwym. Poprzez nieświadome zaniedbywanie innej swojej wartości, czyli braku poświęcania wystarczającej uwagi na swoje relacje z najbliższymi mu osobami, odnoszone sukcesy nie dają poczucia szczęścia. Lista, której stworzenie proponuje, daje nam świadomość swoich wartości. Gdy nastąpi czas, że czujemy się nieszczęśliwi, możemy do niej powrócić, i zobaczyć, czego z tej listy ostatnio nam brakuje. Być może o czymś zapomnieliśmy? Odświeżywszy swoją pamięć, możemy znów powrócić do wcześniejszej równowagi.


Ta lista reprezentuje coś jeszcze ważniejszego. Dzięki niej możemy zdiagnozować, co tak naprawdę nas interesuje i co chcemy w życiu robić. Przykładem może być tutaj jeden z czołowych fotografów pracujących dla National Geographic, Steve McCurry. Z wywiadu, który przeprowadzono z nim jakiś czas temu, wynika, że w pewnym momencie swojego życia, a dokładnie po ukończeniu studiów, znalazł się w położeniu, z którego nie widział perspektyw na to, co ma robić przez następne lata. Jednak zamiast znaleźć etat i spędzić na nim w nieświadomości o swoim prawdziwym powołaniu większość dorosłego życia, skierował do siebie pytanie – z czym jego praca ma być związana? Odpowiedź była jednoznaczna – mianowicie brzmiała ona tak, że chce podróżować. Za ostatnie pieniądze kupił aparat i bilet do Indii. Od tego zaczęła się jego przygoda zarówno z fotografią jak i z wędrowaniem po kontynentach oraz różnych kulturach. Dziś jest cenionym profesjonalistą, znanym na świecie. I dalej podróżuje.


Aby móc cieszyć się tym, co naprawdę nas pociąga, nie musimy tworzyć długiej listy rzeczy. Wystarczy kilka słów, ułożonych w pewnej hierarchii. Te znajdujące się wyżej mają pierwszeństwo w stosunku do tych niżej. Gdy zdołamy osiągnąć to, co stanowi dla nas najwyższy priorytet, zajmujemy się tym, co jest niżej. Sami decydujemy, jak wielkie znaczenie ów lista ma mieć dla naszego życia. Czy zapisujemy na niej coś, co stanowi sens życia i uparcie dążymy do realizacji tego założenia, czy raczej pomniejsze cele, codzienne, które pomagają nam utrzymać poczucie spełnienia. Decyzja zależy od indywidualnej potrzeby danego człowieka.

 


 

 

Powrót do strony z artykułami

 

 


 

AVENHANSEN Sp. z o.o. zezwala na kopiowanie i wklejanie na inne strony internetowe powyższego artykułu pod warunkiem dodania pod artykułem poniższego tekstu i dodania linka do tej strony:

Artykuł jest własnością firmy szkoleniowej AVENHANSEN Sp. z o.o.

Link do artykułu »

 


 

Podziel się spostrzeżeniami i przemyśleniami na temat opisywanego zagadnienia.

 

 
Świat własnych wartości
Oceny: 4 z 5 z 37 głosów