Odkrycie własnego talentu

Wielokrotnie w ciągu dnia narzekamy na samych siebie, powtarzając w myślach utarte zdania skierowane w swoim własnym kierunku, które dotyczą naszych umiejętności lub predyspozycji. Proces ten przypomina szufladkowanie siebie - myśli typu „mam kiepską pamięć”, „na pewno nie uda mi się załatwić tego samodzielnie” i inne tego typu powodują, że wpływamy negatywnie sami na siebie. Sam wiem, ile razy w ciągu doby potrafię razy tak nieświadomie pokierować swoimi myślami. Rezultat? Negatywne nastawienie, brak chęci do realizacji wcześniej zaplanowanych zadań i działań, kiepskie samopoczucie oraz większy wpływ na złe nastroje innych. Sami przed sobą możemy odpowiedzieć na to pytanie – jak często powód złego samopoczucia lub niewykonania zaplanowanej czynności jest winą jedynie nas samych, wynikającą ze złego nastawienia, a nie z czynników leżących poza nami i naszym realnym wpływem? Ponadto, jak często właśnie z tych powodów ograniczamy samych siebie w rozwijaniu naturalnego talentu? Autor ebooka „Bogać się kiedy śpisz” Bena Sweetland przedstawia, jak to ludzie hamują samych siebie na drodze do naturalnych talentów i efektywniejszej pracy.


Takie negatywne myśli, wpływające na nas hamująco, są jak etykietki, które sami sobie przyczepiamy, wierząc, że są one prawdą o nas samych. Jak autor wskazuje na przykładzie pewnej kobiety, sugestia jej męża o tym, że mogłaby zacząć malować, jest wystarczająca, aby odkryć istniejący w niej potencjał artystyczny. Często bowiem zdarza się tak, że ludzie, z powodu braku pewności siebie, nie mają wystarczająco odwagi, by samemu zacząć robić coś nowego. Nie musi to być malowanie, jak w powyższym przykładzie. Może to być dowolna rzecz, jakiej pragniemy, aby stała się naszym udziałem.


Co może być powodem tego, że nie odkrywamy w sobie uśpionych talentów? Przeważnie, jak wspomina autor ebooka, powodów takiego stanu rzeczy należy upatrywać w czasach, gdy byliśmy młodzi oraz wcześniej, podczas wieku dziecięcego. Wspomina jedocześnie, o głównym błędzie popełnianym przez wielu rodziców. Dotyczy to zachęcania własnych pociech do jakiegoś hobby. Przeważnie bowiem, zachęcanie dziecka kończy się na zakupieniu jakiegoś przedmiotu, które w myśl rodziców, może pomóc zachęcić malca do jakiejś rzeczy i dzięki temu będzie rozwijać swój talent, który uprzednio odkryje. Takie myślenie niestety bardzo często kończy się niepowodzeniem. Powodów może być wiele. Jednym z nich jest presja, jaką dziecko może czuć. Oto bowiem rodzice kupili drogi prezent, który w ich mniemaniu z pewnością pomoże odnaleźć ukryty talent. Dziecko natomiast może czuć się przymuszane do tego, widząc w wyobraźni długie i męczące godziny treningów, nie czując jednocześnie, że to, co robi, to jej czy jego powołanie. To raczej spełnianie czyjejś prośby, co jednak nie jest tym samym, co spełnianie swoich własnych aspiracji i zaspokajaniem wewnętrznej potrzeby. I to nie dotyczy tylko dzieci – osoby dorosłe również mają takie dylematy. Tutaj dochodzi również problem mniejszej ilości czasu i większego zapotrzebowania na oszczędzanie pieniędzy. Zatem nie tędy droga.


Autor przedstawia jednak sprytny sposób, jak uniknąć tej pomyłki i faktycznie zachęcić kogoś do odkrycia własnego talentu. Istotna różnica tkwi bowiem w dawkowaniu pochwał i dalszym zachęcaniu poprzez odwołania do cech, jakie ujawniają się w człowieku podczas pracy nad sobą. Na czym to polega? Autor, zamiast kupować swojej żonie od razu cały sprzęt artystyczny, zaczął od delikatnych uwag na temat jej dobrego gustu. Następnie zaś, zaczął niby to przypadkowo zauważać, jak ona to doskonale potrafi dobierać kolory, że ma ten naturalny dar do układania barw w taki sposób, aby razem dawały wrażenie jedności. Potem zaś, powiedział jej, że dobrze by było, gdyby to ona zajęła się zaprojektowaniem wystroju ich domu, bo pewnie doskonale sobie z tym poradzi. Te subtelne aluzje, zaczęły przemawiać kobiecie do wyobraźni. Autor specjalnie zaszczepił w jej świadomości obraz jej jako artystki. Potem zaś, podsunął pomysł, aby spróbowała malować i rysować. Kobieta zaś, wierząc już, że ma to, czego potrzeba do bycia artystą, chętnie zgodziła się na zakup akcesoriów malarskich i zaczęła aktywnie malować i tworzyć inne dzieła artystyczne. Uwierzyła bowiem wcześniej, że ma talent, a sam sprzęt był wyłącznie odpowiedzią na bodźce, które wcześniej mąż jej wysyłał. Potem zaś nie musiał jej już więcej namawiać.


Jakim nastawieniem mogą pomagać sobie osoby, które chcą same przełamać swoją niechęć do rozwijania talentu? Autor wspomina o sposobie, który moim zdaniem jest do tego doskonały. Prawdą bowiem jest, że wielcy artyści, ludzie biznesu, muzycy, architekci, w swoje prace wkładają cały wolny czas. Naturalny talent to tylko kilka procent w całości aktywności danego człowieka. Zdecydowana większość to ogromny wysiłek i czas poświęcany jednej dziedzinie, czy to artystycznej, czy naukowej. Ludzie sukcesu nie poddają się po pierwszych niepowodzeniach. Dzień po dniu szlifują swoje umiejętności, wznosząc się coraz wyżej w swoich zdolnościach. Odporni są na słowa krytyki, i inne sugestie, że marnują swój czas. Rada jest zatem taka, aby zacząć coś z myślą, że będziemy to kontynuować przez najbliższe lata, sumiennie rozwijając samych siebie. Oczywiście, może to być trudne wyzwanie, jako że nie każdy ma szansę utrzymywać się z tego, co uwielbia robić. Niestety, niewielu jest ludzi którzy robią to, co jest ich powołaniem i zarabiają na tym duże pieniądze. Lecz to nie powinno być wymówką nikogo, kto poważnie podchodzi do tego tematu, i pragnie rozwijać swoje talenty.
 

[MOBILE]

 


 

 

Powrót do strony z artykułami

 

 


 

AVENHANSEN Sp. z o.o. zezwala na kopiowanie i wklejanie na inne strony internetowe powyższego artykułu pod warunkiem dodania pod artykułem poniższego tekstu i dodania linka do tej strony:

Artykuł jest własnością firmy szkoleniowej AVENHANSEN Sp. z o.o.

Link do artykułu »

 


 

Podziel się spostrzeżeniami i przemyśleniami na temat opisywanego zagadnienia.

 

 
Odkrycie własnego talentu
Oceny: 0 z 5 z 0 głosów