Nasza rzeczywistość po zmianie podatku VAT w 2011 roku

Przez ostatnie miesiące słowa: podatek VAT, były odmieniane przez wszystkie przypadki. Najpierw spekulowaliśmy, czego konkretnie będą one dotyczyć, później, będąc już w posiadaniu interesujących nas informacji rozpoczęła się cała machina różnych reakcji. Jedni zajęli się wróżbictwem, przewidując nasz rychły koniec wynikający ze zmiany podatku VAT w 2011 roku, kolejni postanowili pro-aktywnie podejść do tematu, szukając w gazetach ogłoszeń typu: szkolenie: faktura, VAT, pragnąc zgłębić tajniki podatków, podczas gdy ci trzeci w ogóle nie zauważyli szumu jaki miał miejsce.


Wszystko to jednak mamy za sobą, a skoro znajdujemy się już na półmetku tego przełomowego roku, warto zastanowić się jak wprowadzone przepisy wpłynęły na otaczającą nas rzeczywistość. Przede wszystkim, pokrótce przypomnijmy sobie, gdzie nastąpiły zmiany w podatku VAT w 2011 roku.  Zasadnicza różnica wyniknęła ze wzrostu stawki VAT z 22 % na 23 % oraz z 7% na 8%. Zmiany dotknęły również wszystkich moli książkowych, albowiem czasopisma i książki zostały objęte 5 procentowym podatkiem, podczas gdy dotychczas było to 0 procent. Aby oddać sprawiedliwość, należy jednak nadmienić, że jest to najniższa możliwa stawka procentowa dopuszczalna przez Unię Europejską, która objęła również żywność nieprzetworzoną. Kolejna podwyżka dotyczy stawki  ryczałtowej dla osób jeżdżących na taksówkach, która wzrosła z 3 do 4 %, a także rodzin z dziećmi gdyż od lipca wszelkie ubrania niemowlęce będą opodatkowane stawką 23 procent. W tym wirze podwyżek, znalazło się też kila dobrych informacji: bowiem z 7 na 5% zostały obniżone stawki VAT na podstawowe artykuły spożywcze takie jak: pieczywo, nabiał , wędliny, czy owoce i warzywa.


No właśnie, to były suche statystyki, a teraz zastanówmy się co się rzeczywiście zmieniło. Zmiana podatku VAT 2011 wydaje się żyć swoim życiem, podczas gdy rynek szybko zweryfikował po swojemu wszystkie te podwyżki i obniżki. Szczególnie obawialiśmy się wzrostu cen a czy słusznie, okazuje się, że tak. Ale jak tak sięgam pamięcią do poprzedniego roku to odnoszę dziwne wrażenie, że właśnie doświadczam zjawiska de ja vu. Obawiam się bowiem, że każdy styczeń i generalnie początek roku kalendarzowego przynosi wzrost cen, niezależnie od faktu, czy doszło do zmiany podatku VAT czy też nie.  Co więcej, pomimo, że obecne stawki maja obowiązywać przez trzy lata, to jestem przekonana, że w styczniu 2012 zostaniemy poinformowani o kolejnych podwyżkach: produktów, usług, gazu, nie wiem czego, ale czegoś na pewno, i bynajmniej nie będzie to związane ze zmianą stawek podatkowych.  Zainteresowała mnie również informacja o obniżeniu, podkreślam dwuprocentowym obniżeniu stawki VAT na podstawowe artykuły spożywcze. Przepraszam bardzo, ale ja niczego takiego nie zauważyłam, co więcej pamiętam sytuacje związaną cukrem sprzed kilku miesięcy, a równocześnie patrząc na ceny wędlin czy chleba odczuwam pewien dysonans pomiędzy informacjami, jakie są mi przekazywane a stanem faktycznym jaki ma miejsce w osiedlowym sklepie czy w supermarkecie. Takie są refleksje jednostki, która pomimo, ze nie stanowi grupy reprezentatywnej, i której kompetencje mogą być łatwo podważone, to z pewnością jest konsumentem, a zatem bezpośrednio odczuwa wszelkie zmiany podatkowe. Co natomiast mówią przedsiębiorcy, na których temat spekulowano, że pogrążą się stając przed licznymi problemami z dostosowaniem kas fiskalnych do nowych wymogów. Rzeczywiście, jeśli nie zainteresowali się problemem odpowiednio wcześniej, to w grudniu ubiegłego roku, ciężko było znaleźć firmę, która miała jeszcze wolne terminy na przeprogramowanie kasy. Był jeszcze jeden problem, a mianowicie z tymi, którzy nie zmienili oprogramowania do fakturowania. Na szczęście rynek szybko wychwycił pojawiającą się niszę i niemalże natychmiast zaczęły pojawiać się ogłoszenia o treści: faktura, VAT szkolenie, dając szansę tym, nie do końca przygotowanym do nowego roku i idących za tym zmian.


Reasumując, jak się sprawy mają obecnie? Wydaje się, że żaden Armagedon jednak nie nastąpił. Panika jaka była z powyższym związana, mogła wynikać z faktu, że były to największe zmiany od niemalże dwudziestu lat, bowiem od 1993 roku, a co więcej trudno, żeby społeczeństwo bez słowa zgadzało się na podwyżki, a przedsiębiorcy na ryzyko utraty klientów. Cała sprawa nie mogła się jednak zakończyć jakąś wielką katastrofą, chociażby z uwag na fakt, że konsumpcja jest stałym elementem rzeczywistości, niezależnie od tego czy firmy stosują trade marketing czy nawet nie wiedzą czym on jest. Ludzie muszą kupować i korzystać z różnorodnych usług, niezależnie od tego jakie zmiany podatkowe są wprowadzane przez rząd.

 


 

 

Powrót do strony z artykułami

 

 


 

AVENHANSEN Sp. z o.o. zezwala na kopiowanie i wklejanie na inne strony internetowe powyższego artykułu pod warunkiem dodania pod artykułem poniższego tekstu i dodania linka do tej strony:

Artykuł jest własnością firmy szkoleniowej AVENHANSEN Sp. z o.o.

Link do artykułu »

 


 

 
Nasza rzeczywistość po zmianie podatku VAT w 2011 roku
Oceny: 4 z 5 z 23 głosów