Konflikt interesów

- Id facere laus est, quod deced, non quod licet - Chwalebne jest czynić to, co wypada, a nie to, co wolno.

Wydaje się, że powyższa maksyma Seneki Młodszego ma zastosowanie również w obecnej rzeczywistości, chociaż tak odmiennej od tej sprzed wieków.  Jeśli jednak przyjrzymy się mechanizmom jakie kierują naszym bytem to pragniemy  dokładnie tego co mawiał mędrzec aczkolwiek obecnie tego typu sytuacje  można zaliczyć do kategorii białych kruków. Dlaczego? Ponieważ ręka rękę myje a każde praktycznie społeczeństwo a z pewnością to, w którym żyjemy rządzone jest niewidzialną ale wszechobecną rękojmią powiązań. Lekarz potrzebuje pacjenta, chory specjalisty, prawnik klientów a ci, na zakręcie życia adwokatów. Nie kończąc wyliczanki: sklepy kupujących, konsumenci sieci handlowych i tak w nieskończoność.  Lista jest niezliczona a korelacje niemożliwe do ominięcia. I stąd, powstał mechanizm, którego sami jesteśmy stwórcami a mianowicie konflikt interesów.


Konflikt interesów to nic innego jak sprzeczności nie tylko w pobudkach działań ale również w rezultatach jakie pragniemy osiągnąć. Powstaje on wówczas gdy strony, jakie się w nim znajdują mają inną wizję pozytywnych skutków które winny wynikać z prowadzonych przezeń czynności. Obrazowo widoczne jest to na przykładzie relacji pacjent i farmaceuta. Ten pierwszy udaje się do apteki po pierwsze na dzień dobry na straconej pozycji. Czuje się źle, potrzebuje porady i pomocy a do tego zależy mu na szybkim i stosunkowo tanim rozwiązaniu. Farmaceuta natomiast jest obwarowany umowami farmaceutycznymi jakimi jest zewsząd otoczony, zobligowaniem do proponowania konkretnej grupy produktów bardziej efektywnie niż pozostałych, ale z drugiej strony jest przecież ciągle człowiekiem, który często widzi niemoc i cierpienie drugiego, pragnie pozostać dla niego wiarygodnym doradcą, a poza tym nierzadko przychodzi mu do głowy myśl, że w każdym innym miejscu to on liczyłby na uczciwą i najlepszą poradę. I co tu zrobić, jak właściwie postąpić. Tak właśnie wygląda  rzeczony konflikt interesów.


Przyczyny jego powstawania zakorzenione są zazwyczaj w trzech sferach. Pierwsza, często najistotniejsza dla człowieka to ta psychologiczna. Wynika ona z naszych wewnętrznych rozterek, które krążą wokół dylematu czy postąpić tak jak wypada czy tak jak jest to dozwolone prawnie czy proceduralnie, a zazwyczaj są dwie zupełnie przeciwstawne kwestie. Po drugie, konflikty interesów oprócz mechanizmów zachodzących w naszych głowach, dzieją się na poziomie kwestii  rzeczowych, a więc namacalnych dóbr, konkretnych przedmiotów, o które toczy się cały bój. I wreszcie konflikty wynikają często z kwestii formalnych, które przez  poszczególne strony są zgoła inaczej postrzegane i rozumiane czy też interpretowane. Nie raz słyszymy zresztą, że w identycznych niemal sprawach zostają wydane diametralnie różne wyroki, i to jest właśnie sytuacja powstała na różnych osądach a dotycząca tej samej materii.


Przyglądając się konfliktom interesów należy jednak oddać głos sprawiedliwości i zauważyć że obecnie nie mają one jedynie negatywnych konotacji. Niegdyś  uważane były za destrukcyjne, wprowadzające chaos i  zamęt oraz te, które powodują niezgodę między jej uczestnikami. Obecnie natomiast zauważa się również jego pozytywne aspekty. Tak, konflikt to przecież nic innego jak każdy inny problem, którego rozwiązanie prowadzi przecież do pozytywów. Pracując nad nim staramy się bowiem wypracować najlepsze wyjścia które pogodzą obie strony a zatem będą uczciwe zarówno w kwestii psychologicznej jak i atrakcyjne jeśli chodzi o sam produkt czy usługę. Ponadto konflikt interesów oznacza zazwyczaj, iż obie strony mają swój jakiś określony cel, a więc obu zależy a to już  wartość dodana, zawsze lepsza od obojętności.


Konflikt interesów kojarzy się przeciętnemu obywatelowi zazwyczaj z walką o stołki, polityką, farmaceutyką czy spektakularnymi aferami ogromnych, opływających w  pieniądze konsorcjów. A przecież możemy go spotkać również w naszych, wydawałoby się przyziemnych, codziennych sytuacjach. Czy możemy wpłynąć i przeważyć szalę którejś ze stron? Ja uważam że tak. Chociażby świadomie podejmując decyzje o kupnie konkretnych produktów, biorąc pod uwagę nasze rzeczywiste potrzeby, parametry towaru, a nie reklamę pokazującą obrazek idyllicznej rodziny. Do apteki nie wchodzimy, prosząc  „o coś dobrego na grypę”, ale wchodzimy z wiedzą i świadomością, jakie specyfiki zawierają konkretne składniki oraz jaka cena jest najbardziej proporcjonalna  dla poszczególnego produktu. Jeśli nie mamy na to czasu, prosimy o sprawdzenie tych informacji na miejscu.  Starajmy nie dawać się nabić w butelkę, a  osoba  po drugiej stronie zazwyczaj nawet nie spróbuje z nami polemizować czy cokolwiek dzięki nam lobbować, a stanie się zwykłym sprzedawcą różnorakich produktów, nieuwikłanym w meandry władzy, pieniędzy i możliwości -a przynajmniej na chwilę od nich odsunięty. 

 

[MOBILE]


 

Powrót do strony z artykułami

 


 

AVENHANSEN Sp. z o.o. zezwala na kopiowanie i wklejanie na inne strony internetowe powyższego artykułu pod warunkiem dodania pod artykułem poniższego tekstu i dodania linka do tej strony:

Artykuł jest własnością firmy szkoleniowej AVENHANSEN Sp. z o.o.

Link do artykułu »

Konflikt interesów
Oceny: 3 z 5 z 87 głosów