Kilka dobrych rad od starszych kolegów z pracy

Nowicjusze w pracy stanowią dla pozostałych zatrudnionych bardzo ciekawą grupę. Pełni wyobrażeń, zapału i przerastającego ich samych entuzjazmu, aż wyrywają się do wykonywania obowiązków, poznawania procedur, zapisując się jednocześnie na każde szkolenie specjalistyczne, jakie jest tylko w danym momencie dostępne. Starając się przeniknąć myśli współpracowników, mają nadzieję, że za bardzo się nie zbłaźnią, a przełożeni nie pożałują swojego wyboru. Bronią się przed czarnym scenariuszem czytając wszystko co znajdą w firmie oraz mając nadzieję, że w końcu uda im się zrozumieć, co oznacza ocena wiarygodności kontrahenta na podstawie analizy sprawozdań finansowych, a pozostali nie zdążą stracić cierpliwości, zanim nowy, nie będzie już taki nowy.


Wszystko to jednak naturalne schody, które każdy kiedyś musiał pokonać, a których nie można zamienić na windę, ale już przeskoczyć po dwa stopnie, ja najbardziej. Wystarczy posłuchać rad starszych kolegów, a nowa praca czy początek ścieżki zawodowej,  nie będą tak stresogenne i żmudne.


Warto zacząć od kwestii wzrokowych, ponieważ komunikacja werbalna, prezentacja odpowiedniego ubioru i postawy znacznie wpłyną na odbiór naszej osoby. Już pierwszego dnia przyjrzyjmy się jak ubierają się pozostali, a najlepiej skupmy uwagę na kierownikach pionu, przełożonych i właśnie do takich wzorców dążmy. Oczywiście nie musimy jak małpki kopiować każdego zestawu, ale potraktujmy strój jak inwestycję. Dobry wygląd jest przynajmniej na początku podstawą do pozytywnego odbierania drugiej osoby.


Po drugie nie próbujmy przypodobać się współpracownikom, parząc wszystkim kawę, proponując, że staniemy przy ksero czy obiecując przygotować streszczenie szkolenia dla pracowników. Oczywiście wszyscy nas pokochają, ale nigdy już nie będzie odwrotu. Stanie się tak dlatego, że do wygody mamy tendencję szybciutko się przyzwyczajać, a nowicjusz, zawsze będzie czuł, że chyba jest jeszcze za wcześnie aby przestać „oswajać się” ze starszymi.


Nigdy nie róbmy też czegoś zupełnie przeciwnego, a mianowicie nie ignorujmy współpracowników. Młode w doświadczenie osoby, błędnie zakładają, ze w pracy wystarczy rzetelnie wykonywać swoje obowiązki, bo to nie miejsce na towarzyskie pogaduszki. Komunikacja biznesowa to jednak potęga wszystkich przedsiębiorstw, a każdy pracownik musi sobie zdawać sprawę, że słowa: samodzielne stanowisko, nie oznaczają izolacji ale jak najbardziej grę zespołową. Jeśli więc jesteśmy świadomi swojej nieśmiałości, pewnej niechęci do nawiązywania nowych kontaktów, rozejrzyjmy się, czy w okolicy nie są oferowane kursy umiejętności miękkich, czy popytajmy o najlepsze szkolenia z komunikacji i szybko z nich skorzystajmy.


Kolejna kwestia, która wynika z pewnego rodzaju błędnego przekonania, to sprawa przyjmowania różnego rodzaju zaproszeń. Pytani, czy chcielibyśmy się czegoś napić, zawsze odpowiedzmy tak! Wcale nie chodzi oczywiście o ugaszenie pragnienia, ale jest to pewnego rodzaju element gry z negocjacji. Zwykła szklanka wody, zajmuje nasze ręce, z którymi nie każdy wie co robić, daje chwilę na zastanowienie się i zebranie myśli, bądź na wymyślenie kolejnego argumentu. Przyjmując zaś zaproszenia dotyczące spotkań czy kontaktów, budujemy wokół siebie siatkę ludzi, którzy w pewnym momencie życia, mogą się okazać nieodzowni, a informacje, które usłyszymy bądź zdobędziemy, pomagają poszerzyć wiedzę, a tym samym nasze możliwości.


Czy można dodać cos jeszcze? Jak najbardziej tak, a będzie to coś tak trywialnego jak odzywanie się. To, że jesteśmy młodzi, bądź nowi nie oznacza, że głupi i nie mamy prawa głosu. Wręcz przeciwnie, „świeża krew”, wnosi często nowe spojrzenie, inną perspektywę. Zresztą jeśli od razu nie nauczymy się rozmawiać, istnieje obawa, że trudno nam się będzie przełamać w przyszłości, a biurowe milczki często są tratowani trochę przezroczyście i po macoszemu. A co jeśli palniemy coś niezbyt elokwentnego, spokojnie, kiedy, jeśli nie na początku mamy mieć prawo do pomyłek?


A na koniec dobra rada dotycząca skromności. Zapomnijmy o niej i o zwrocie: „to nic takiego”. Jeśli szef, bądź współpracownicy chwalą bądź doceniają naszą pracę, nie umniejszajmy tego. Coś się nam udało, to świetnie, że inni to zauważyli, przyjmijmy pozytywne słowa i traktujmy jako inwestycję do coraz to ciekawszych zadań czy projektów.


Pierwsza praca to zawsze wielki stres i ogromne przeżycie. Ważne jest jednak abyśmy pozwolili zarówno sobie samym jak i innym na podanie nam ręki i skorzystanie z dobrej rady, a zanim się obejrzymy będziemy starymi, biurowymi wyjadaczami.

 

 


 

 

Powrót do strony z artykułami

 

 


 

AVENHANSEN Sp. z o.o. zezwala na kopiowanie i wklejanie na inne strony internetowe powyższego artykułu pod warunkiem dodania pod artykułem poniższego tekstu i dodania linka do tej strony:

Artykuł jest własnością firmy szkoleniowej AVENHANSEN Sp. z o.o.

Link do artykułu »

 


 

 
Kilka dobrych rad od starszych kolegów z pracy
Oceny: 3 z 5 z 76 głosów