Tego typu pytanie mogłoby zaskoczyć co poniektórych, jako, że od wielu miesięcy borykamy się z kryzysem na rynku i jedynie jak przez mgłę przypominamy sobie czasy, kiedy to zatrudniony, bądź kandydat do pracy rozdawał karty i dyktował warunki. Rzeczywiście, te czasy odeszły już do lamusa, ale nie oznacza to wcale, że pracodawca zyskał tym samym władzę absolutną i może robić czy mówić pracownikom co żywnie mu się podoba.
Nie ma większej wartości i cenniejszego dobra od ludzi zatrudnionych w firmie. Od dawien dawna spekuluje się, że już za parę lat, człowieka zastąpi maszyna ale jakoś nadal, nieustannie, ludzie stanowią nieodzowny element wspólny, który scala całą strukturę, nadzoruje pracę maszyn i przede wszystkim myśli. Oczywiście, pewne procesy zostały przełożone na technologie, ale żaden najlepszy komputer nie zastąpi pracownika w rozmowach, negocjacjach, wdrażaniu nowych rozwiązań, czy niwelowaniu błędów.
Skoro zatem zgadzamy się, że nie warto zmieniać focusu i traktować pracowników mniej poważnie niż na to zasługują, to zastanówmy się jak sprawić, że ci dobrzy, solidni, innowacyjni czy przywódczy, będą chcieli na dłużej zagrzać miejsce w naszej firmie.
To co jest przede wszystkim istotne to fakt doceniania osoby w przedsiębiorstwie. Często managerowie traktują za rzecz oczywistą, fakt, że pracownik się stara, ze projekt wypalił, że kontrahent jest usatysfakcjonowany współpracą z nami. Co to w ogóle ma znaczyć, że ma dziękować pracownikowi? Za co? Przecież robi jedynie to, co należy do jego obowiązków, co ma przecież zapisane w kontrakcie i za co dostaje przecież niezłe pieniądze. Ale niestety to za mało, człowiek musi w swoich potrzebach i poziomach samorealizacji być traktowany inaczej niż przedmiot. On potrzebuje uznania, aprobaty, poklepania po ramieniu i słów: rozumiem i doceniam. Cieszę się, że z nami jesteś a twój wkład wiele dla nas znaczy. Ktoś zirytuje się i napisze, że to niepotrzebne i takie małostkowe, zastanówmy się jednak wówczas, jak czujemy się sami , kiedy ktoś doceni i pochwali nasze starania. Taka mała rzecz, a cieszy zawsze: zawsze poprawia nastrój, zawsze dodaje skrzydeł i zawsze zachęca do dalszego działania. Jeśli zaś nasze działania odbijają się bez echa, to za którymś razem zadamy sobie słuszne zresztą pytanie, to po co ja się w ogóle staram?
Co jeszcze pozwoli nam na utrzymanie tych najlepszych właśnie wśród nas? Perspektywy rozwoju. Każdy dąży do doskonałości, nikt nie chce stać w miejscu ale sukcesywnie poruszać się do przodu, i dlatego również w pracy musimy widzieć, że istnieje jakaś konkretna dla nas przyszłość. Dlatego warto też tworzyć takie ścieżki kariery, które pokażą, że nawet w ramach jednej formacji, można znaleźć się w innym, równie ciekawym, ale może bardziej ambitnym miejscu. Że jeśli podołamy tu i teraz, to wciąż czeka na nas kolejne wyzwanie, nowe możliwości i dalsza przyszłość. Dlatego twórzmy rekrutacje wewnątrz firmowe, organizujmy akademie pracowników, czy szkolenia zewnętrzne, inwestujmy w pracownika, tak, żeby ten odwdzięczył się tym samym, udowadniając nam, że potrafi z tego skorzystać i ma świadomość, że jest tak samo istotny dla nas jak my dla niego.
Równie ważna jest także atmosfera w firmie. Na nic się zdają najlepsze nawet pieniądze, karnety na basen i siłownie czy darmowe kino i opieka medyczna, jeśli klimat panujący w przedsiębiorstwie będzie sprzyjał konfliktom, podejrzeniom, sztywnej rozmowie i złemu samopoczuciu. Tego typu środowisko potrafiłoby zniszczyć najsilniejszego, chyba, , że ten w porę się obudzi i na nasze nieszczęście zmieni miejsce zatrudnienia. Jak temu zapobiec? Na gołe oko widać, co dzieje się w firmie i czy ludzie czują się w niej komfortowo. Dobra atmosfera służy tworzeniu się grup nieformalnych, które wcale nie są zagrożeniem a często błogosławieństwem dla wszystkich. Dzięki nim można załatwić wiele problemów, rozwiązać sytuacje, które na płaszczyźnie formalnej mogłyby pozostać w ogóle nie zauważone a do tego, poczuć się integralną częścią grupy a nie zbitką pojedynczych osób, które muszą po porostu zarabiać na chleb.
I na koniec, absolutna konieczność, czyli indywidualne podejście do jednostki. Czasami, zasypując pracownika dodatkowymi bonusami, widzimy doskonale, że, te wcale nie wydają się mu przynosić satysfakcji. Dlaczego? Być może nie zdiagnozowaliśmy, co jest dla niego rzeczywiście istotne. Być może zamiast karnetu na basen wolałby talon do księgarni, zamiast dodatku do wczasów, dodatek do studiów podyplomowych? Ktoś napisze, że jest to niemożliwe do zrealizowania…. Ale jeśli rzeczywiście zależy nam na kimś, to tak samo jak mogliśmy załatwić karnet na salę gimnastyczną, uda nam się zdobyć bon podarunkowy.
Pracownik, który został już wdrożony w pracę oraz posiada doświadczenie powinien być traktowany jako jedno z dóbr najwyższych w firmie. Doskonale zna specyfikę pracy, klientów, problemy i współpracowników. Ma także świadomość czego od niego oczekujemy oraz gdzie do tej pory popełnił błędy, zatem zastanówmy się, czy stać nas aby tam, gdzie nie ma takiej potrzeby, powtarzać cały proces raz jeszcze?
[MOBILE]
AVENHANSEN Sp. z o.o. zezwala na kopiowanie i wklejanie na inne strony internetowe powyższego artykułu pod warunkiem dodania pod artykułem poniższego tekstu i dodania linka do tej strony:
Artykuł jest własnością firmy szkoleniowej AVENHANSEN Sp. z o.o.